Świadomość, coś od czego należy zacząć.

Żyjemy w czasach, które wymagają od nas bardzo wiele. Z każdej strony jesteśmy bombardowani niezliczoną ilością informacji. Ile nasza głowa i ciało są w stanie tego wszystkiego udźwignąć i jak sobie poradzić z natłokiem spadających na nas rzeczy? Odpowiedź teoretycznie jest bardzo prosta – samoświadomość. Jak to wygląda w praktyce? To nic innego jak praca nad samym sobą, co jak wiemy – do najprostszych kwestii nie należy. Warto jednak dodać, że gra jest warta świeczki!

Jagoda Jabłecka-Bryndal

5/2/20224 min read

Świadomość


Samo słowo „świadomość” pochodzi od łacińskiego słowa conscientia, czyli z (con) wiedzą (scientia), które oznacza wiedzę dzieloną z kimś. Co ciekawe, samą świadomość trudno zdefiniować. W najprostszych słowach, to nic innego jak stan psychiczny, dzięki któremu jesteśmy w stanie zdawać sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych zachodzących w naszej głowie, jak i oddziałujących na nas bodźców zewnętrznych. Podejmijmy zatem zagadnienie świadomości w dwóch aspektach – tym bardziej praktycznym, jak i mentalnym.

Świadomość w praktyce


To znaczenie, myślę że zna każdy z nas. To chwile, kiedy danej czynności poświęcamy nasze 100% uwagi. Wielozadaniowość? Nie istnieje! Nawet jeśli robimy kilka rzeczy jednocześnie, to nie jesteśmy w stanie każdej z nich poświęcić pełnego zaangażowania. Skupiając się na konkretnym, jednym zadaniu, niezależnie czy jest to nasza praca, czy mycie naczyń, możemy powiedzieć, że robimy to w pełni świadomie.

Jednak i w tym przypadku nasza świadomość może być lepsza i gorsza. Kiedy jest najlepsza? Kiedy nic nas nie rozprasza, jesteśmy wyspani i zregenerowani, nie burczy nam w brzuchu. Zdecydowanie gorsza jest wtedy, kiedy zaczynamy wykonywać kilka czynności jednocześnie; co chwile sięgamy po telefon, żeby zobaczyć co dzieje się w świecie; jesteśmy głodni, przez co nasz mózg nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować; a za nami jest nieprzespana noc. To nic innego, jak procesy neurologiczne i fizjologiczne naszego organizmu (Lisa Genova). Czysta biologia!

Świadomość a odbieranie świata


Przeżywanie i odbieranie przez nas czynników zewnętrznych oraz towarzyszące temu emocje, wywierają ogromny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie fizyczne. I jest to nierozłączne. O tym szczegółowo mówi psychosomatyka, charakteryzująca się holistycznym rozpatrywaniem problemów człowieka. Nie od dziś wiadomo, że pewne życiowe sytuacje (dotyczy to zwłaszcza czynników stresowych) i to w jaki sposób je odbieramy, wpływa na kondycję fizyczną naszego organizmu, w tym często poważne choroby.

No właśnie – wiemy, ale czy jesteśmy tego świadomi? Często rozmawiając o świadomości, spotykam się z opinią, że jest to coś ponad nami i dotyczy osób bardzo uduchowionych. To coś bardzo filozoficznego, wręcz metafizycznego. Nic bardziej mylnego! Bycie świadomym, to nic nadzwyczajnego, a wyłącznie nasze chęci i zaangażowanie dzielą nas od zrozumienia.

Nasza świadomość kształtuje się od dziecka i nie ma co ukrywać, że różne czynniki stają jej na drodze. Od sposobu wychowania i wpajanych wartości, przez środowisko, w którym żyjemy, aż po po szczególne wydarzenia z naszego życia, w tym traumy. Dlatego też na naszej drodze możemy spotkać zarówno bardzo świadomie młode osoby, jak i nieco starsze uczące się dopiero bycia świadomym.

I nic w tym złego. Oczywiście im wcześniej zaczniemy rozumieć samego siebie, otaczające nas zjawiska i ich wpływ na nasze szeroko pojęte zdrowie, tym szybciej wyjdzie nam to na dobre. Jednocześnie pamiętajmy też, że nigdy na to nie jest za późno!

Świadomość wyjdzie na zdrowie


Im wcześniej zaczniemy być świadomi, tym szybciej będzie się nam żyło lepiej (również z samym sobą). Oczywiście, bycie świadomym, to także zmierzenie się z nieprzyjemnymi kwestiami dotyczącymi nas samych, jak i naszego otoczenia, a także praca nad samym sobą. To zaprzestanie unikania i zamiatania po dywan. To rozpracowanie emocji i zaprzestanie kiszenia w sobie niekomfortowych wątków. To zmierzenie się z samym sobą. Nie ma co ukrywać, że jest to praca ciężka, ale warta poświęcenia.

Śmiało można użyć stwierdzenia, że wcześniej wspomniana psychosomatyka i świadomość bez siebie nawzajem nie istnieją. W momencie, kiedy będziemy świadomi swojego ciała, ale także emocji, którymi reagujemy na oddziałujące na nas sytuacje, będziemy w stanie uchronić się przed poszczególnymi problemami zdrowotnymi. A lista jest naprawdę długa i cały czas się wydłuża. Do chorób pochodzenia psychosomatycznego należą między innymi: choroby układu krążenia (w tym nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serce), choroby układu pokarmowego (w tym jelito drażliwe, choroba wrzodowa, zaburzenia trawienia), migrenowe bóle głowy, bezsenność, zaburzenia oddychania (w tym astma, alergia), choroby stawów, nowotwory i wiele, wiele innych!

Świadomość a aparat ruchu


Teraz punkt, do którego potrzebne nam było powyższe rozwinięcie tematu świadomości. We wcześniejszym akapicie użyłam stwierdzenia - świadomość ciała. Może się nam to wydawać absurdalne, ale nie każdy jest świadomy zaburzeń dotyczących swojego układu ruchu. Owszem, jesteśmy świadomi w momencie kiedy pojawia się ból, problem z poruszaniem się, brak możliwości wykonywania czynności dnia codziennego. Jak pewnie sami się domyślacie, wtedy już jest za późno.

Obserwujmy się, odczuwajmy! Słuchajmy co nasz organizm ma nam do powiedzenia, a uwierzcie że mówi do nas wiele. To jak dobrze nasz umysł komunikuje się z ciałem, wpływa na to jak będziemy żyć i funkcjonować na co dzień. Dlatego pamiętajmy, że to co się dzieje w głowie, ma ogromny wpływ na kondycję naszego aparatu ruchu. Większość napięć mięśniowych, wpływających na nasze samopoczucie, czy mobilność, również ma pochodzenie psychosomatyczne.

Jak sobie pomóc?


Przede wszystkim należy przekonać samego siebie, że warto być świadomym! Jeśli sami tego nie chcemy, nikt na siłę nas do tego nie zmusi (jedynie może naprowadzić). Bycie świadomym to:

  • odczuwanie każdej emocji bez wyjątku,

  • zmierzenie się z własnym strachami,

  • ciągła praca nad sobą i nietworzenie wymówek,

  • dbanie o siebie na każdej płaszczyźnie życia (wysypianie się, nawadnianie, zrównoważona dieta, aktywność fizyczna, dążenie do szczęśliwego życia),

  • reagowanie na potrzeby naszego organizmu,

  • to przeżywanie życia, tak jak chcemy.

W dążeniu do bycia świadomym bardzo często potrzebna jest rozmowa. Dlatego jeśli odczuwasz, że taka pomoc Ci się przyda, warto zdecydować się na spotkanie ze specjalistą. A jeśli chodzi o dążenie do bycia świadomym swojego ciała, w tym temacie nieoceniona jest aktywność fizyczna (taka, jaka sprawia nam przyjemność), kontemplacja (spacer, góry, morze, samotnie lub w towarzystwie bliskich), analizowanie (ale nie popadanie w skrajność!), relaksacje (np. Schultza lub Jacobsona), ćwiczenia oddechowe, ja jeśli potrzebujesz to również medytacja.

Bądźmy świadomi, od tego wszystko się zaczyna!